1. Najważniejsze wydarzenia tygodnia
2. Zapowiedź nadchodzących wydarzeń przyszłego tygodnia
3. Podsumowanie
1. Najważniejsze wydarzenia tygodnia
W bieżącym tygodniu złoty najpierw umocnił się na początku tygodnia, do poziomów niewidzianych od niemal 4 lat, by następnie osłabić się w drugiej części tygodnia. Kurs pary EUR/PLN spadł finalnie z 4,37 na początku tego tygodnia, do 4,3450 dziś. Kurs pary USD/PLN spadł natomiast finalnie z 3,99 na początku tego tygodnia, do 3,9850 dziś.
W środę poznaliśmy raport OECD, w którym organizacja prognozuje wzrost gospodarczy w Polsce na poziomie 0,4% w 2023 roku. Wzrost w tym roku będzie słaby ze względu na osłabiony popyt wewnętrzny, wysoką inflacją i restrykcyjną politykę monetarną. Następnie wzrost powinien odbić do 2,6% w 2024 roku, a w 2025 roku zwiększyć się do 2,9%, w związku z odbiciem konsumpcji, któremu będą towarzyszyć inwestycje wspierane przez środki z unijnego planu odbudowy.
Ekonomiści OECD zauważyli, że inflacja CPI w Polsce zmniejszyła się o połowę w tym roku, ale inflacja bazowa spada wolniej ze względu na silny rynek pracy.
OECD spodziewa się, że inflacja CPI w Polsce wyniesie w tym roku 11,8%, natomiast w 2024 roku spadnie do 4,7%.
Jeśli chodzi o polityką monetarną, to według ekonomistów organizacji, powinna ona być luzowana stopniowo, ze względu na ryzyko uporczywej inflacji.
OECD prognozuje, że deficyt polskich finansów publicznych wyniesie 5,2% PKB w 2023 roku, 4,3% w 2024 roku oraz 4,4% w 2025 roku.
Polski dług publiczny ma zdaniem organizacji wynieść 51,4% PKB w 2023 roku, 54,1% w 2024 roku oraz 56,4% w 2025 roku.
W czwartek poznaliśmy wstępny odczyt inflacji konsumenckiej (CPI) w Polsce w listopadzie. Inflacja konsumencka spadła z 6,6% r/r w październiku, do 6,5% r/r w listopadzie (podczas gdy oczekiwano stabilizacji na poziomie 6,6% r/r).
Jeśli chodzi o składowe, to ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 7,2% r/r, nośników energii wzrosły o 7,9% r/r, a paliw do prywatnych środków transportu spadły o 5,7% r/r.
Dane obrazujące sytuację rok do roku są więc dosyć optymistyczne. Dużo gorzej wygląda jednak sytuacja jeśli spojrzymy na zmianę cen w stosunku do ubiegłego miesiąca. Inflacja w relacji do października wyniosła aż 0,7%. Tak wysoki poziom inflacji w relacji miesiąc do miesiąca, wynika z dużego wzrostu cen paliw na stacjach benzynowych. Chociaż w stosunku do listopada ubiegłego roku ceny paliw spadły, to w stosunku do października tego roku nastąpił wzrost cen paliw aż o 8,8%.
Widać więc, że spadającą inflację rok do roku zawdzięczamy w głównej mierze efektowi bazy (w drugiej połowie zeszłego i na początku tego roku ceny rosły w zawrotnym tempie). Natomiast w relacji miesiąc do miesiąca sytuacja nie wygląda już tak optymistycznie (chociaż wyglądałaby jeszcze sporo gorzej, gdyby nie spadki cen ropy na rynkach światowych w ostatnim czasie).
Zobaczymy jak do tych danych ustosunkuje się Rada Polityki Pieniężnej, której najbliższe posiedzenie odbędzie się już w przyszłą środę.
W czwartek poznaliśmy też odczyt inflacji konsumenckiej (CPI) w strefie euro. Inflacja konsumencka spadła z 2,9% r/r w październiku, do 2,4% r/r w listopadzie (podczas gdy oczekiwano znacznie mniejszego spadku do poziomu 2,7% r/r). Dane te pokazują, że poziom inflacji w strefie euro znajduje się już bardzo blisko celu Europejskiego Banku Centralnego, wynoszącego 2%. W związku z tym zaczyna rosnąć prawdopodobieństwo obniżek stóp procentowych w strefie euro już na początku przyszłego roku, co nie byłoby dobrą informacja dla waluty euro (a pośrednio także dla złotego).
Podczas czwartkowego spotkania OPEC+ została podjęta decyzja o cięciu wydobycia o 1 mln baryłek dziennie. Cena ropy nie wzrosła jednak, a spadła po decyzji, ponieważ rynek negatywnie zareagował na informację, że decyzja o cięciu wydobycia będzie dobrowolna, więc de facto może nie dojść do ograniczenia wydobycia ropy.
Dziś rano poznaliśmy odczyt indeksu PMI dla polskiego przemysłu. Wyniósł on w listopadzie 48,7 pkt. wobec 44,5 pkt. w październiku (oczekiwany był sporo niższy odczyt na poziomie 45,3 pkt). Dane te pokazują wyraźnie, że spowolnienie w polskim przemyśle powoli dobiega końca. Wskaźnik pozostaje co prawda na poziomie poniżej 50,0 pkt (dopiero wzrost wartości wskaźnika ponad 50 pkt. oznacza, że oczekiwany jest wzrost aktywności przemysłowej), ale wzrósł w listopadzie trzeci miesiąc z rzędu, a sam wzrost był bardzo dynamiczny. W listopadzie ustabilizowała się też liczba nowych zamówień, a prognozy przedsiębiorców z sektora przemysłowego na najbliższe 12 miesięcy, są najlepsze od lutego 2022 roku (czyli okresu przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie).
Dane te niewątpliwie są dobrą informacja dla złotego, chociaż pamiętać trzeba, że wcześniej publikowane dane takie jak sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa wskazywały na poprawę sytuacji w polskiej gospodarce, więc informacja ta nie jest jakimś kompletnym zaskoczeniem.
2. Zapowiedź najważniejszych wydarzeń przyszłego tygodnia
W dniu dzisiejszym czekamy jeszcze na publikację indeksu ISM dla przemysłu w USA. Natomiast dziś wieczorem powinniśmy poznać decyzję agencji ratingowej S&P w sprawie ratingu Polski (oczekiwany jest brak zmiany ratingu).
W przyszłym tygodniu rynek czekał będzie przede wszystkim na wtorkową publikację indeksu ISM dla usług w USA oraz piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy.
Jeśli chodzi o Polskę, to najważniejszym wydarzeniem w przyszłym tygodniu będzie niewątpliwie środowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Rynek oczekuje tym razem decyzji o braku zmian stóp procentowych (stopa referencyjna powinna pozostać na dotychczasowym poziomie 5,75%). Ostatnie (listopadowe) posiedzenie pokazało, że stanowisko Rady Polityki Pieniężnej uległo zmianie po wyborach (RPP zaczęła zwracać większą uwagę na inflację i nie obniżyła stóp procentowych w listopadzie). Oczekiwania rynkowe na obniżki stóp w Polsce uległy na skutek tego znacznemu ograniczeniu. Pytanie tylko czy spadająca inflacja nie skłoni RPP do tego by w którymś momencie jednak obniżyć stopy (byłoby to wtedy niewątpliwie negatywne zaskoczenie dla złotego).
3. Podsumowanie
W mijającym tygodniu złoty najpierw umocnił się znacząco na początku tygodnia (brak było nowych powodów dla tego ruchu, ale na rynkach finansowych często jest tak, że ruch w danym kierunku jest kontynuowany dopóki nie pojawi się wyraźny powód do zmiany tego kierunku). Od środy złoty zaczął się osłabiać, a głównym powodem była spadająca inflacja w krajach strefy euro, która znacznie zwiększyła prawdopodobieństwo obniżek stóp procentowych w strefie już na początku przyszłego roku. Poza tym, po znaczącym umocnieniu złotego z którym mieliśmy do czynienia w ostatnim czasie, złoty był już mocno wykupiony i rynek wyraźnie czekał na pretekst do korekty.
W przyszłym tygodniu prawdopodobny wydaje się wzrost pary EUR/PLN w okolicę poziomu 4,39-4,40. To czy kurs będzie rósł potem mocniej (w okolicę poziomu 4,48), będzie zależeć w głównej mierze od tego co zrobi RPP w trakcie środowego posiedzenia (ewentualna obniżka stóp mogłaby osłabić złotego) oraz od sentymentu na rynkach światowych (ale ten na razie pozostaje dobry). Trzeba też mieć na uwadze, że rozpoczął się właśnie grudzień, czyli miesiąc statystycznie bardzo dobry na rynkach finansowych. Zarządzający funduszami (zarówno inwestycyjnymi jaki hedgingowymi) chcą by wyniki przez nie osiągnięte były jak najlepsze na koniec roku (ponieważ wiąże się to z wypłatą olbrzymich premii). Zwykle więc w grudniu negatywne informacje są ignorowane przez rynek. Wszystko to może spowodować, że o większy ruch do góry na parach złotowych (ponad poziom 4,40 dla pary EUR/PLN), może być trudno przed końcem roku (i całkiem prawdopodobne, że dojdzie do niego dopiero w pierwszych tygodniach przyszłego roku).
Większą nerwowość na rynku może ewentualnie wywoływać w kolejnych tygodniach zbliżające się posiedzenie FEDu (ma się ono odbyć w środę 13 grudnia). Rynek zakłada już w tym momencie całą serię obniżek stóp procentowych w USA w przyszłym roku (mowa tu nawet o 5 obniżkach po 25 pb.), więc komunikat po posiedzeniu może zaskoczyć negatywnie, pokazując, że oczekiwania rynkowe są zbyt optymistyczne.
W przyszłym tygodniu kurs pary EUR/PLN powinien pozostać w przedziale 4,32-4,40 (z szansami na przetestowanie górnego ograniczenia tego przedziału, ale dużo będzie zależało od tego co zrobi RPP). Kurs pary USD/PLN powinien natomiast pozostać w przedziale 3,92-4,05.
Treść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia w sprawie nadużyć na rynku (Rozporządzenie (UE) nr 596/2014) oraz Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2016/958 z dnia 9 marca 2016 uzupełniającego Rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjna oraz ujawnienia interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów. Zgodnie z powyższym firma RKC Sp. z o.o. oraz autor nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podejmowane na jej podstawie. Powielanie bądź publikowanie analizy lub jej części bez pisemnej zgody RKC Sp. z o.o. jest zabronione.