W bieżącym tygodniu złoty najpierw umocnił się nieznacznie na początku tygodnia, a następnie osłabił w jego drugiej części. Kurs pary EUR/PLN wzrósł ostatecznie z 4,60 na koniec zeszłego tygodnia, do 4,6350 dziś. Kurs pary USD/PLN wzrósł natomiast z 4,3250 na koniec zeszłego tygodnia, do 4,37 dziś.

Agencja ratingowa Moody’s nie dokonała w zeszły piątek aktualizacji oceny kredytowej Polski. Oznacza to, że według Moody’s długoterminowy rating Polski w walucie obcej nadal poznajduje się na poziomie A2, a jego perspektywa jest stabilna.

Kolejne przeglądy ratingu Polski przez główne agencje, nastąpią 10 listopada (agencja Fitch) oraz 1 grudnia (agencja S&P).

W tym tygodniu poznaliśmy też najświeższe informacje na temat bilansu FEDu. Po marcowym gwałtownym wzroście sumy bilansowej FEDu w związku z kryzysem banków regionalnych w USA, FED powrócił wyraźnie na ścieżkę redukcji sumy bilansowej. Obecny poziom jest już znacznie poniżej poziomów z początku marca tego roku. Poprzedni tydzień był jednym z mocniejszych w ostatnim czasie jeśli chodzi o skalę redukcji. W takim warunkach niezwykle trudno będzie o wzrosty na światowych giełdach, chociaż nie musi to też automatycznie oznaczać natychmiastowych gigantycznych spadków (aby te się pojawiły musi pojawić się jakiś punkt zapalny).

Dziś o godzinie 10 poznaliśmy wstępny odczyt inflacji konsumenckiej (CPI) w Polsce we wrześniu. Odczyt okazał się niższy (lepszy) od prognoz, ponieważ inflacja wyniosła 8,2% r/r, podczas gdy oczekiwano odczytu na poziomie 8,5% r/r (w sierpniu inflacja wynosiła 10,1% r/r). Szybszy od oczekiwań spadek inflacji zawdzięczamy prawdopodobnie spadającym cenom paliw na polskich stacjach benzynowych. Trzeba jednak pamiętać, że dzieje się to w sytuacji, gdy ceny ropy na światowych rynkach rosną, a złoty osłabia się w stosunku do dolara. Tak naprawdę więc ceny paliw na stacjach powinny rosnąć (przykładowo na Słowacji litr benzyny 95 kosztuje teraz w przeliczeniu na złotówki ok. 7,90 zł). Trzeba więc stwierdzić, że wrześniowy odczyt inflacji jest w znacznym stopniu przekłamany przez działania rządu. Pojawia się tutaj jednak pytanie, czy chociaż dane o inflacji są przekłamane, to czy nie posłużą one RPP jako uzasadnienie dla kolejnej obniżki stóp procentowych w Polsce.

W dniu dzisiejszym poznamy jeszcze dane o inflacji konsumenckiej w USA (Core PCE Price Index).

W przyszłym tygodniu rynek czekał będzie przede wszystkim na poniedziałkową publikację odczyt indeksu ISM dla przemysłu w USA, środową publikację indeksu ISM dla usług w USA oraz piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy.

Jeśli chodzi o Polskę, to najważniejszym wydarzeniem w przyszłym tygodniu będzie niewątpliwie środowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.

Na wrześniowym posiedzeniu stopy procentowe zostały niespodziewane obniżone aż o 75 pb. (z 6,75% do 6,00% dla stopy referencyjnej). Dlatego też środowemu posiedzeniu może towarzyszyć większa niż zwykle nerwowość. Co prawda w zeszłym tygodniu, prezes Glapiński starał się tonować nastroje mówiąc, że przestrzeń do dalszych obniżek stóp znacząco się na razie zawęziła. Całkiem możliwe jednak, że i tym razem dojdzie do obniżki stóp, jednak raczej w mniejszej skali (prawdopodobnie o 25 p.). Taka decyzja nie wywołała by już takiej paniki, jak ta wrześniowa, ale z pewnością nie pomogłaby złotówce.

Istotnych informacji na temat perspektyw polskiej gospodarki dostarczy też poniedziałkowa publikacja indeksu PMI dla przemysłu.

W mijającym tygodniu złoty zgodnie z oczekiwaniami najpierw umocnił się nieznacznie (w poniedziałek kurs spadł do poziomu 4,58 dla pary EUR/PLN), by potem osłabić się, pozostając jednak nadal w przedziale 4,58-4,65. Nastroje na światowych rynkach pozostają bardzo słabe od 20 września, czyli od dnia w którym odbyło się posiedzenie FEDu, na którym zapowiedziane zostało utrzymanie stóp w USA na bardzo wysokich poziomach przez długi okres czasu. Dodatkowo doszły do tego obawy związane z rosnącymi nadal cenami ropy (cena ropy wzrosła szczególnie mocno w środę, gdy opublikowano informację o spadającym poziomie zapasów ropy w USA, które pokazały, że strategiczne rezerwy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych spadły do najniższego poziomu od 40 lat). Rosnące ceny ropy powodują wzrost obaw o inflację, która w wielu krajach spadła znacząco w ostatnim czasie. W sytuacji, gdyby cena ropy pozostała wysoka, inflacja na świecie ponownie będzie wracać na wyższe poziomy. Z kolei wysoka inflacja może zmusić banki centralne do utrzymywania stóp procentowych na wysokim poziomie.

W przyszłym tygodniu czeka nas szereg publikacji istotnych danych z USA, które mogą jeszcze zaognić (gdyby były bardzo dobre) lub też nieco uspokoić sytuację (jeśli będą słabsze od prognoz). Nerwowość na rynku złotego może budzić środowe posiedzenie RPP oraz czwartkowa konferencja prezesa Glapińskiego. Być może tym razem będzie on bardziej ważył słowa i nie dojdzie do osłabienia złotego na skutek jego wypowiedzi (trzeba jednak zaznaczyć, że postępowanie prezesa NBP jest niezwykle ciężkie do prognozowania).

Trzeba natomiast pamiętać, że wielkimi krokami zbliżają się wybory parlamentarne w Polsce (odbędą się one w dniu 15 października), co w związku z dosyć wyrównanymi sondażami może wzbudzać dodatkową nerwowość związaną z tym czy po wyborach uda się zbudować jakąkolwiek większość parlamentarną. W związku z tym w przyszłym tygodniu kurs pary EUR/PLN może zmierzać w kierunku poziomu 4,70 dla pary EUR/PLN (chociaż jednocześnie wydaje się, że skala tego ruchu do góry nie będzie na razie jakaś bardzo duża). Kurs pary USD/PLN może natomiast zmierzać w przyszłym tygodniu w kierunku poziomu 4,50. Gdyby jednak przyszłotygodniowe dane z USA okazały się słabe i sentyment na świecie by się poprawił  (a są na to szanse), to możliwe jest pozostanie kursu EUR/PLN w dotychczasowym przedziale 4,58-4,65.

Wyższe poziomy (w okolicach 4,70-4,75 dla pary EUR/PLN) zobaczymy prawdopodobnie przed samymi wyborami, albo też po nich gdyby wynik był na tyle wyrównany, że byłyby problemy ze zbudowaniem większości parlamentarnej i powołaniem rządu.

Treść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia w sprawie nadużyć na rynku (Rozporządzenie (UE) nr 596/2014) oraz Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2016/958 z dnia 9 marca 2016 uzupełniającego Rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjna oraz ujawnienia interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów. Zgodnie z powyższym firma RKC Sp. z o.o. oraz autor nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podejmowane na jej podstawie.
Powielanie bądź publikowanie analizy lub jej części bez pisemnej zgody RKC Sp. z o.o. jest zabronione.