Komentarz rynkowy RKC z dnia 08.12.2023 r.

 

1. Najważniejsze wydarzenia tygodnia

2. Zapowiedź nadchodzących wydarzeń przyszłego tygodnia

3. Podsumowanie

1. Najważniejsze wydarzenia tygodnia

 

1.   Najważniejsze wydarzenia tygodnia

W bieżącym tygodniu złoty osłabił się, ale skala tego osłabienia była bardzo niewielka. Kurs pary EUR/PLN wzrósł z 4,33 na początku tego tygodnia, do 4,3350 dziś. Kurs pary USD/PLN wzrósł natomiast z 3,98 na początku tego tygodnia, do 4,02 dziś.

W zeszły piątek po południu, opublikowany został indeks ISM dla amerykańskiego przemysłu. Wyniósł on w listopadzie 46,7 pkt., czyli dokładnie tyle samo co w październiku. Oczekiwany był jednak wyższy odczyt na poziomie 47,9 pkt., więc dane wypadły dosyć słabo. Rynki zareagowały na słabszy od oczekiwań odczyt bardzo pozytywnie, gdyż zwiększył on prawdopodobieństwo szybkich obniżek stóp procentowych w USA.

W zeszły piątek wieczorem poznaliśmy decyzję agencji ratingowej S&P Global Ratings w sprawie ratingu Polski. S&P podtrzymała długoterminowy rating dla polskiego długu w walutach obcych na poziomie A-, z perspektywą stabilną.

Agencja uważa, że nowy rząd skupi się na szybkim odblokowaniu funduszy unijnych dla Polski. Odwrócenie niektórych reform rządu PiS będzie jednak prawdopodobnie wyzwaniem z prawnego punktu widzenia, mogącym natrafić na przeszkody w Trybunale Konstytucyjnym.

S&P przewiduje mimo wszystko, że nowemu polskiemu rządowi uda się odblokować fundusze unijne, w tym te z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększenia Odporności (Recovery and Resilience Facility – RFF), w nadchodzących miesiącach. Znaczna poprawa stosunków Polski z Komisją Europejską wydaje się zdaniem agencji bardzo prawdopodobna, co pozwala wierzyć, że uda się znaleźć rozwiązanie kwestii związanych z praworządnością. Pozwoliłoby to odblokować fundusze i ułatwiłoby znaczne wypłaty w ramach RRF w 2024 roku. To z kolei wzmocniłoby aktywność inwestycyjną w Polsce w latach 2024-2026.

S&P zakłada realizację obietnic wyborczych przez nową koalicję, w postaci średniej podwyżki płac w sektorze publicznym o co najmniej 20% w 2024 roku.

Agencja dodała, że jeśli zerowy VAT na żywność nie zostanie przedłużony na 2024 r., to wpłynie to na wzrost inflacji w przyszłym roku.

Polska odnotuje zdaniem agencji deficyt w sektorze rządowym i samorządowym (tzw. general government) w wysokości 5,6% PKB w 2023 roku, 5% PKB w 2024 roku oraz 3,9% PKB w 2025 roku. Pomimo wysokich potrzeb pożyczkowych w 2024 r., przekraczających 10% PKB, agencja uważa, że Polska posiada wystarczające opcje finansowania.

Z drugiej strony S&P zauważa, że koszt obsługi polskiego długu będzie wyższy niż w przeszłości i przekraczać będzie 5% dochodów budżetowych w 2024 r.

We wtorek opublikowany został indeks ISM dla usług w USA. Wzrósł on w listopadzie do 52,7 pkt. z 51,8 pkt. w październiku (oczekiwany był niższy odczyt na poziomie 52 pkt). Odczyt ten pokazał, że sytuacja w sektorze usług w USA nadal powinna się poprawiać. Rzecz jasna dane te nie spotkały się już z takim entuzjazmem jak piątkowy odczyt dla sektora przemysłowego, ponieważ dobra sytuacja w sektorze usług, oddala perspektywę szybkich obniżek stóp w Stanach (oczywiście mówimy tu o oczekiwaniach rynkowych, bo to jak sprawę widzi FED powinno wyjaśnić się w przyszłą środę).

W środę Rada Polityki Pieniężnej, zgodnie z oczekiwaniami, utrzymała stopy procentowe na niezmienionym poziomie (stopa referencyjna wynosi nadal 5,75%).
W komunikacie po posiedzeniu RPP, napisano, że głównym powodem braku obniżki stóp jest niepewność co do kształtu przyszłej polityki fiskalnej i regulacyjnej oraz jej wpływu na inflację.

Rada oceniła, że napływające dane wskazują na niską presję popytową i kosztową w polskiej gospodarce, która w warunkach osłabionej koniunktury i spadku presji inflacyjnej za granicą, oddziaływać będzie w kierunku stopniowego spadku krajowej inflacji. RPP odnotowała też umocnienie złotego, wskazując, że sprzyja ono obniżaniu inflacji.

Rada podtrzymała, że jej dalsze decyzje będą zależne od napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej.

W trakcie czwartkowej konferencji prasowej, prezes NBP Adam Glapiński powiedział, że prognozy NBP wskazują, że w kolejnych kwartałach inflacja będzie nadal stopniowo spadać, jednak spadek będzie coraz wolniejszy. Dodał też, że ewentualne dalsze decyzje RPP w sprawie stóp procentowych będą możliwe w marcu, kiedy NBP przedstawi kolejną projekcję inflacyjną. Oznacza to, że kolejnej obniżki stóp procentowych w Polsce można spodziewać się najwcześniej w marcu przyszłego roku, co jest dobrą informacją dla złotego.

2. Zapowiedź najważniejszych wydarzeń przyszłego tygodnia

W dniu dzisiejszym czekamy jeszcze na bardzo ważne z punktu widzenia przyszłych działań FEDu, dane z amerykańskiego rynku pracy.

W przyszłym tygodniu, rynek czekał będzie na mającą zostać opublikowaną we wtorek inflację konsumencką (CPI) w USA, na mającą zostać opublikowaną w środę inflację producencką (PPI) w USA oraz na piątkową publikację indeksów PMI z krajów strefy euro.

Najważniejszym wydarzeniem w przyszłym tygodniu, będzie jednak niewątpliwie posiedzenie Amerykańskiej Rezerwy Federalnej (odbędzie się ono w środę 13.12). Rynek oczekuje, że na grudniowym posiedzeniu nie dojdzie do zmiany poziomu stóp procentowych (nadal pozostaną one w przedziale 5,25-5,50%):

➡ https://www.cmegroup.com/markets/interest-rates/cme-fedwatch-tool.html?redirect=/trading/interest-rates/countdown-to-fomc.html

Kluczową kwestią będzie to, jaka będzie treść komunikatu po posiedzeniu FEDu. Rynek oczekuje w tym momencie całej serii obniżek stóp procentowych w USA w przyszłym roku (mowa tu nawet o 5 obniżkach po 25 pb.), więc komunikat po posiedzeniu może zaskoczyć negatywnie, pokazując, że oczekiwania rynkowe są zbyt optymistyczne.

Bardzo ważnym wydarzeniem w przyszłym tygodniu będzie także posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego (odbędzie się ono w czwartek 14.12). Rynek oczekuje decyzji o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, wynoszącym 4,50% dla stopy refinansowej. Ważne dla notowań pary EUR/USD będzie to, jak będą wyglądały zapowiedzi EBC odnośnie dalszych ruchów.

Dane napływające z krajów strefy euro są w ostatnim czasie słabe lub bardzo słabe. Co więcej, opublikowane w zeszłym tygodniu dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w strefie euro pokazały, że inflacja spada w szybszym tempie, niż wcześniej zakładano. Inflacja konsumencka spadła z 2,9% r/r w październiku, do 2,4% r/r w listopadzie i w ten sposób znalazła się już bardzo blisko celu EBC, wynoszącego 2%. Prawdopodobieństwo obniżki stóp już na przyszłotygodniowym posiedzeniu jest niskie, ale być może pojawią się jakieś konkretne zapowiedzi obniżek stóp procentowych w strefie euro na początku przyszłego roku.

Jeśli chodzi o Polskę, to w czwartek zostaną opublikowane dane na temat polskiego bilansu płatniczego w październiku.

3. Podsumowanie

W mijającym tygodniu złoty nadal pozostawał bardzo mocny. Złoty mógł się osłabić (w kierunku poziomu 4,40 dla pary EUR/PLN), gdyby doszło do obniżki stóp procentowych w Polsce. RPP pozostawiła jednak stopy na niezmienionym poziomie. Decyzja Rady była więc zgodna z oczekiwaniami większości analityków. Przed posiedzeniem nie można było jednak wykluczyć decyzji o obniżce stóp, motywowanej spadającą inflacją w Polsce oraz spodziewanymi obniżkami stóp w USA i strefie euro w przyszłym roku.

Zbliżamy się już powoli do Świąt i końca roku, trudno więc zakładać jakieś gwałtowne zmiany kursu złotego. Większą nerwowość może wywołać ewentualnie przyszłotygodniowe posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Z jednej strony może ono pokazać, że oczekiwania rynkowe dotyczące skali obniżek stóp procentowych w USA w przyszłym roku, są zbyt optymistyczne (a to w teorii powinna być negatywna informacja dla rynków). Z drugiej strony, ze względu na koniec roku (i chęć osiągnięcia jak najlepszych wyników przez zarządzających funduszami inwestycyjnymi), wnioski te mogą zostać na razie zignorowane.

W przyszłym tygodniu kurs pary EUR/PLN powinien nadal pozostać w przedziale 4,31-4,40. Kurs pary USD/PLN powinien natomiast pozostać w przedziale 3,92-4,10.

Patrząc szerzej, przyszły rok będzie dla rynków finansowych niezwykle ciekawy. Od kilkunastu lat indeksy giełdowe podążają w ślad za bilansami kilku największych na świecie banków centralnych (głównie FEDu i EBC). W tym roku jednak, podczas gdy sumy bilansowe głównych banków centralnych spadły znacząco, indeksy giełdowe znacząco wzrosły (nastąpiła więc swoista anomalia). Taka sytuacja nie może jednak raczej trwać długo. Albo więc w przyszłym roku banki centralne wejdą na ścieżkę ponownego drukowania pieniędzy, w celu ratowania koniunktury gospodarczej (ale najpierw muszą znaleźć ku temu jakiś dobrze wyglądający medialnie powód, tak jak było to w 2020 roku), albo rynki akcji zanotują gwałtowne spadki w przyszłym roku (pociągnęłoby to za sobą oczywiście spadki także na innych rynkach).