Komentarz rynkowy RKC z dnia 12.04.2024 r.

1. Najważniejsze wydarzenia tygodnia

2. Zapowiedź nadchodzących wydarzeń przyszłego tygodnia

3. Podsumowanie

 

1.   Najważniejsze wydarzenia tygodnia

W bieżącym tygodniu złoty umocnił się w stosunku do euro oraz osłabił się w stosunku do dolara. Kurs pary EUR/PLN spadł z 4,2850 na początku tego tygodnia, do 4,2650 dziś. Kurs pary USD/PLN wzrósł natomiast z 3,95 na początku tego tygodnia, do 3,9950 dziś.

W trakcie piątkowej konferencji prasowej, prezes NBP Adam Glapiński stwierdził, że kwestia obniżki stóp procentowych w Polsce nie była w ogóle dyskutowana w ostatnim czasie (w trakcie posiedzeń RPP).

Złoty jak to zwykle bywa w ostatnim czasie, umocnił się bezpośrednio po jego wypowiedzi i kontynuował to umocnienie w poniedziałek i wtorek.

Opublikowane w zeszły piątek dane z amerykańskiego rynku pracy, okazały się dużo lepsze od oczekiwań. Liczba nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym wyniosła w marcu aż 303 tyś, podczas gdy oczekiwano odczytu na poziomie 200 tyś. Bezrobocie okazało się niższe od oczekiwań, ponieważ wyniosło 3,8%, podczas gdy oczekiwano odczytu na poziomie 3,9%.

Ważniejsza była jednak środowa publikacja inflacji konsumenckiej (CPI) w USA. Wyniosła ona w marcu 3,5% r/r, przy prognozie 3,4% oraz poprzednim odczycie na poziomie 3,2% r/r. Inflacja bazowa (ważniejsza z punktu widzenia działań FEDu) także okazała się być wyższa od prognoz, ponieważ wyniosła 3,8%r/r, przy prognozie na poziomie 3,7% r/r. Dane te są wyraźnym sygnałem tego, że inflacja w USA przestała spadać i zaczęła z powrotem rosnąć.

W reakcji na te dane, kolejnemu zmniejszeniu uległy oczekiwania co do skali obniżek stóp procentowych w USA w tym roku. Obecnie rynek oczekuje rozpoczęcia cyklu obniżek stóp w USA dopiero we wrześniu, a do końca tego roku oczekiwane są maksymalnie dwie obniżki stóp po 25 pb. Konsekwencją tego był znaczący wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, oraz duże umocnienie dolara amerykańskiego w stosunku do euro. Osłabił się też polski złoty, ale głównie w relacji do dolara. W relacji do euro złoty osłabił się tylko nieznacznie.

W czwartek Europejski Bank Centralny, zgodnie z oczekiwaniami, nie dokonał zmian poziomu stóp procentowych (stopa refinansowa pozostała na poziomie 4,50%).

W komunikacie po posiedzeniu, EBC podał, że może złagodzić nastawienie jeśli utwierdzi się w przekonaniu, że inflacja trwale obniża się do celu.

Na konferencji po posiedzeniu, prezes Christine Lagarde powiedziała, że EBC nie będzie czekać z decyzją o obniżce stóp procentowych, do momentu gdy wszystkie kategorie inflacji będą zbieżne z celem wynoszącym 2%. Dodała, że inflacja w usługach nadal jest wysoka, ale jest nieuchronne, że niektóre kategorie inflacji będą niższe od celu, a niektóre wyższe, w momencie gdy EBC zacznie obniżać stopy.

Lagarde stwierdziła, że nie może wskazać żadnej potencjalnej ścieżki stóp, dopóki EBC nie będzie dysponował odpowiednim zasobem danych. Podkreśliła też jednak, że sytuacja inflacyjna i jej charakter w strefie euro i w USA są różne (więc ewentualny brak obniżek stóp w USA nie musi się przełożyć na brak obniżek stóp w strefie euro).

Podsumowując, w trakcie konferencji prezes Lagarde wzmocniła przekaz, że pierwsza obniżka stóp procentowych w strefie euro powinna pojawić się w trakcie czerwcowego posiedzenia (ma się ono odbyć 6 czerwca).

2.   Zapowiedź najważniejszych wydarzeń przyszłego tygodnia 

W dniu dzisiejszym czekamy jeszcze na dane na temat polskiego bilansu płatniczego w lutym.

W przyszłym tygodniu, rynek czekał będzie na poniedziałkowy odczyt sprzedaży detalicznej w USA oraz wtorkowy odczyt produkcji przemysłowej (też w USA).

Jeśli chodzi o Polskę, to w poniedziałek poznamy finalny odczyt inflacji konsumenckiej (CPI) w marcu.

3.   Podsumowanie 

W pierwszej części tego tygodniu złoty kontynuował umocnienie, na co wpływ miała głównie piątkowa konferencja prezesa NBP Adama Glapińskiego, w trakcie której prezes wykluczył całkowicie możliwość obniżenia stóp procentowych w Polsce w tym roku.

Trzeba zwrócić uwagę na to, że NBP jest teraz bardzo jastrzębi na tle innych banków centralnych, które albo rozpoczęły już cykl obniżek stóp procentowych albo mają to wkrótce zrobić (wyjątkiem mogą być tu Stany Zjednoczone, gdzie termin rozpoczęcia obniżek stóp coraz bardziej się oddala). Pewne jest to, że gdyby to PIS nadal rządził, to stopy procentowe w Polsce byłyby teraz sporo niższe, a złoty dużo słabszy. Aktualnie prezes Glapiński całkowicie wyklucza obniżkę stóp w Polsce, dzięki czemu może upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Po pierwsze trudno mu w tym momencie zarzucić, że nie walczy z inflacją (prawdę mówiąc, to w tym momencie koncentruje się wyłącznie na inflacji), a po drugie trwały spadek inflacji przyczyni się do dużego pogorszenia się stanu polskich finansów publicznych i być może zmusi rządzących do znacznego podniesienia podatków (a to dobra wiadomość dla dzisiejszej opozycji).

W środę doszło do pogorszenia nastrojów na rynkach światowych, na skutek wzrostu obaw związanych z rosnącą inflacją w USA. W wyniku tego zmniejszyły się oczekiwania co do skali obniżek stóp procentowych w USA w tym roku (obecnie rynek oczekuje pierwszej obniżki stóp w USA dopiero we wrześniu). Mocno wzrosły rentowności obligacji amerykańskich, a na giełdzie amerykańskiej zobaczyliśmy spadki. Złoty zareagował na to osłabieniem, ale głównie w stosunku do dolara amerykańskiego (kurs pary USD/PLN wzrósł w środę z 3,92 do 3,97). Kurs pary EUR/PLN wzrósł jednak tylko nieznacznie.

Patrząc jak bardzo jastrzębie jest stanowisko NBP w stosunku do większości najważniejszych banków centralnych, umocnienie złotówki nie może dziwić. Zaskakiwać może jednak to, że do tego umocnienia doszło w momencie kiedy na rynku finansowym pojawiła się pewna

W przyszłym tygodniu kurs pary EUR/PLN może znajdować się w przedziale 4,25-4,32. Kurs pary USD/PLN może natomiast znajdować się w przedziale 3,94-4,07.

Nastroje na świecie pogorszyły się w tym tygodniu, trudno jednak na ten moment stwierdzić, czy to pogorszenie będzie trwałe. Wydarzeniem, które mogłoby spowodować panikę na rynkach byłby z pewnością atak wojsk irańskich na Izrael (będący odwetem za niedawne zbombardowanie ambasady irańskiej w Syrii). Takie wydarzenie spowodowałoby skokowy wzrost cen ropy, co jeszcze bardziej podbiłoby inflację na świecie (która i bez tego zaczyna rosnąć). Byłoby to więc wydarzenie o potencjalnie bardzo dużej wadze, ale trzeba jednocześnie dodać, że nie sposób jest stwierdzić czy do takiego ataku dojdzie w najbliższym czasie (i czy w ogóle do niego dojdzie).

 

Treść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia w sprawie nadużyć na rynku (Rozporządzenie (UE) nr 596/2014) oraz Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2016/958 z dnia 9 marca 2016 uzupełniającego Rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjna oraz ujawnienia interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów. Zgodnie z powyższym firma RKC Sp. z o.o. oraz autor nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podejmowane na jej podstawie. Powielanie bądź publikowanie analizy lub jej części bez pisemnej zgody RKC Sp. z o.o. jest zabronione.